wtorek, 12 marca 2013

kwiatowy szał batikowy.

Dzisiaj trochę uniwersalnie - można powiedzieć, że sukienki które Wam pokażę wpisują się w modę drugiej połowy lat 60tych. Ich krój jest wyciągnięty wprost z wybiegów tamtych lat - proste, luźne, w literę H bądź literę A. Ale tak naprawdę nie trzeba mieć bzika na punkcie mody lat minionych, by oszaleć na punkcie tych sukienek.

Do rzeczy. Dwie sukienki - jedna moja, druga mojej siostry (często podkradana). Wyjątkowe i niepowtarzalne, żywe obrazy autorstwa Mashy. Uszyte ręcznie z ręcznie malowanych (metodą batiku) tkanin. Stuprocentowy hande made. I to właśnie powoduje, że są unikatowe. Nawet jeśli zamawiamy dwa takie same wzory, nie ma szansy żeby powstały identyczne sukienki. I co najważniejsze - same decydujemy co znajdzie się na sukience - kwiaty, ptaki, motyle, samochody, karuzela, pajace... czy cokolwiek innego :)

Mimo że malowane, sukienki są bardzo trwałe. Te które możecie obejrzeć poniżej mają już ponad 2 lata, a kolor pozostaje bez zmian. Pierzemy je ręcznie w płynie do prania tkanin delikatnych, bez problemu można je prasować. Początkowo są trochę sztywne, jednak po pierwszym praniu stają się bardziej miękkie.

Wszystkie zainteresowane Panie (oraz zainteresowanych Panów;) zapraszam na Masha Szyje. Znajdziecie tam nie tylko batikowe spódnice i sukienki, ale również kreacje rodem z lat 50tych i 60tych szyte z tkanin znalezionych w sh :) Ale o tym innym razem...




Sukienki: Masha Szyje
Buty: ryłko


Zdjęcia moje: Masha.

16 komentarzy:

  1. Śliczne! Ale pewnie bardzo drogie. Można wiedzieć, jaka jest cena?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena takiej to 300zł - jestem zdania, że jak na sukienkę, w której nikt więcej chodzić nie będzie to nie dużo :) W sieciówkach jest niewiele taniej ;)

      Usuń
  2. Dwie przeurocze sukienki! Ślicznie Ci w Nich!

    OdpowiedzUsuń
  3. gdyby nie te wzory, pomyślałabym, że widzę Audrey ;)
    300 zł to nie dużo za takie unikaty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. To prawda, jest kosmiczna :) Wygląda jak obraz Moneta :) W końcu nenufary... Ale niestety to nie moja - siostrzana. Ja mam maki :) Ale też je lubię ;)

      Usuń
  5. Śliczne sukienki, mi bardziej do gustu przypadła pierwsza, ale obie prezentują się rewelacyjnie.
    Dołączam do obserwatorów i zapraszam do mnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajne buty i boskie nogi!! :)

    (i to ułożenie stopy na zdjęciu po lewej w drugim rzędzie jest super)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie,może przywołasz wiosnę;) Super fryzura!

    OdpowiedzUsuń
  8. lovely! Would you like to follow each other? let me know!

    OdpowiedzUsuń
  9. Te sukienki są cudowne! Jak namalowany ogród akwarelami.
    I serdecznie witam w progach Krynoliny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam Ciebie do mnie po nominację:)
    http://searcherofthebeauty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne są te sukienki, można je założyć i więcej już nie trzeba z żadnymi dodatkami kombinować, bo są piękne same w sobie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękna sukienka! Fantastyczny krój i cudowne barwy;) Ślicznie Ci w niej;) Pozdrawiam, Madlen.

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowna sukienka, masz rację, że jest jakby wprost wyjęta z poło wy lat 60 :)

    OdpowiedzUsuń