poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Wilczy Szaniec, odcinek I

Milczenie czas zakończyć. Najpierw pożarł mnie horror starożytności i groteska plastyki średniowiecznej. Później poczułam smak wolności, pragnienie hasania to tu to tam. Zupełnie nie wiem jak to robię, ale cierpię na permanentny, wszechogarniający brak czasu. Za dużo snu?:)

Wilczy Szaniec zamieszkał w mojej głowie zimą. Troszkę wierzyłam, że dowiem się tam czegoś, co w jakikolwiek sposób pomoże mi rozwikłać zasady działania pana H. Nic podobnego. Ale wyprawa była ciekawa, wesoła, odrobinę poznawcza. I krótka. Udało mi się przywieźć dwa komplety zdjęć, dziś prezentuję pierwszy. A uwagi na temat tego przedziwnego miejsca następnym razem. Co za dużo to niezdrowo. Większość z Was i tak tego nie czyta:) 

Jeśli chodzi o kwestie modowe, to chciałabym zwrócić szczególną uwagę na pierścionek produkcji Maszy, czarny klasyk, już trzeci z kolei w mojej kolekcji (dwa poprzednie zgubiłam...), niczym niezastąpiony :) Proste a cieszy :)
Z kolei torebka (wiem, zupełnie nie pasuje do całości, ale innej nie miałam, a w czymś telefon i tytoń trzymać należy) jest uroczym prezentem od mamy kolegi. Bardzo lubianym uroczym prezentem.



 

 
 

 
 


 

Sukienka: allegro
Pasek: h&m
Buty: h&m
(czyżbym była dzieckiem h&m'u?:P)
Torba: prezent
Pierścionek: by Masza:)



A na koniec kilka zdjęć samego Szańca. Drugie z niemieckimi turystami*. A jakże. Turyści z wielkim upodobaniem atakują każdy centymetr kwadratowy dawnej siedziby Hitlera.


 

Zdjęcia moje i szańcowe: Pan Pieczątka 

*Turyści zostali usunięci.
Wymogi obsługi bloga - Panna Czarnota i Pan Pieczątka :) 

4 komentarze:

  1. Pan Pieczątka ma ode mnie Złoty Medal za fotki! A ty jak zwykle jesteś śliczna :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo udane zdjęcia, Pan Pieczątka się postarał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie miejsce na zdjecia!

    OdpowiedzUsuń