niedziela, 8 kwietnia 2012

ot tak.

Czerń to jeden z moich ulubionych kolorów. Zdecydowanie nie przeszkadza mi bycie czarną plamą. Jej jedyną wadą jest tendencja do romansów z wszechobecnymi pyłami, pyłkami i pylątkami. Ale cóż, ten flirt można łatwo ukrócić - za pomocą rolek odpylających :)


A oto mój ulubiony zestaw Czarnej Panny. Szczególnie upodobałam sobie metalową kolię wygrzebaną na warszawskim Kole, która niestety nagrzewa się niemiłosiernie w upalne dni.






bluzka: h&m
spodnie: lumpeks
kolia: targowisko na kole
buty: daichmann 


A ostatnio zaatakowała mnie Hanna Banaszak. Przeuroczo.




Zdjęcia: Panna Czarnota.

5 komentarzy:

  1. Olu uwielbiam twój styl i czekam na kolejne inspiracje. też lubię być czarną plamą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo dziękuję umieszczenie w czytanych :) dzięki temu trafiłam na Twój bog i moge sobie poczytac ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ nie ma za co dziękować, czytam więc czemu by nie umieszczać :P ale miło mi :) mam nadzieję że przyjemnie się czyta :P

      Usuń